Długo się zastanawiałam w jaki sposób zacząć prowadzić dziennik :)
Mętlik w głowie i nic więcej...
Wpadłam na pomysł BLOGA :) i chyba ta forma będzie odpowiednia :)
Czy wystarczy mi wytrwałości by go prowadzić ? Sama nie wiem. Mam taką nadzieję, a jak będzie z realizacją to zobaczymy.
Czasami się zastanawiam co jeszcze w swoim życiu wymyśle ;)
Nie chce mi się opisywać swojej historii... jak każda z Nas mam za sobą już kilka baa kilkanaście odchudzań...2 poważne... w sumie 3... to jest właśnie to 3. Zamiast dojść w końcu do celu. To ja jak głupia biegnę w przeciwnym kierunku. Jeszcze 1 marca miałam 70,3kg... miałam tak miałam bo wczoraj na liczniku u lekarza magiczne 76,7kg...
Nie bez znaczenia dla mnie był dłuuuuugi weekend. On na mojej sylwetce odbił się chyba najbardziej.
Jednak nie ma co patrzeć na to co było! Ważne jest to co mamy teraz!!!
Przedwczoraj okiem zamrugała do mnie Super Linia. Choć leżała na szafce już od kilku dni.
Przekartkowałam. W oczy mi się rzucił konkurs - "Chudnij z nami 2013". To właśnie dzięki niemu pozbierałam się. Dzięki niemu wracam do gry! To właśnie dzięki konkursowi powstał ten dziennik. Walczę o to o czym marze czyli waga z 6 na początku!
START 9 MAJA 76,7kg
META 31 LIPCA -10kg!
Jak miło jest się rozmarzyć... za 82 dni jest szansa że będę mieć 66kg!
"NIE REZYGNUJ Z MARZEŃ TYLKO DLATEGO, ŻE ICH SPEŁNIENIE WYMAGA CZASU"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz